Świadectwo Marcina Gortata

Świadectwo Marcina Gortata

Jestem katolikiem, a więc człowiekiem, który wierzy w Boga. Zdaje sobie sprawę, że takie deklaracje rodzą nie tylko potrzebę  uzewnętrzniania swoich poglądów, ale życia opartego na zasadach chrześcijańskich. W świecie sportowym zasady wiary stanowią o czystości intencji, współzawodnictwa, walki, w której widzi się nie tylko siebie, ale drugiego człowieka. To jest po prostu dobra wola,  pozytywna aura, która pozwoli każdemu zachować i rozwinąć swoje najlepsze cechy człowieka, kolegi, zawodnika. Moja wiara pozwala mi być po prostu prawym człowiekiem. Oczywiście nie jest to dane każdemu składającemu deklaracje wiary tak po prostu,  jest to ustawiczna praca nad własnymi  słabościami i niedoskonałościami, abym kiedyś w miarę upływu czasu mógł tę deklarację powtórzyć bez pretensji do siebie, że nie chciałem z własnej woli żyć w zgodzie z Bogiem, któremu winien jestem wiele jego dobroci i błogosławieństwa,  o które wciąż ustawicznie proszę.
Wiara w Boga pozwala mi na życie w komforcie pozytywnych nadziei, uczuć, nie tylko w stosunku do moich bliskich, ale ludzi i świata w ogóle, dlatego uważam się za człowieka szczęśliwego z powodu wiary, która daje nadzieję.

Wydawnictwo:

Książki wydane przez Salos RP

Zapraszamy do zapoznania się z wydawnictwami Stowarzyszenia SALOS. Są wśród nich książki, prace o charakterze metodycznym oraz albumy.
więcej o książce...

Rozważanie na marzec

Alkoholizm

- Znałam go krótko. Wydawał mi się interesujący. Był jakiś inny. Prawie dziwny. Inny niż wszyscy, których znałam. Mnie to nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie. Nosił w sobie jakąś tajemnicę, co jeszcze bardziej uatrakcyjniało mi jego osobowość. - A jak odbierali go inni? - Mamę ujął nieskazitelnymi manierami i elegancką powierzchownością. Zresztą był u nas w domu nie więcej niż dwa razy. A teraz mogę odpowiedzieć, że niezależnie od wszystkiego, ukrywał się ze swoim alkoholizmem. Przy mnie nie pił. Ale pamiętam ten pierwszy raz. - Kiedy to było?
czytaj więcej

Modlitwa Sportowca

Panie Boże, dziś znowu znalazłem się na ławce rezerwowych. Jest mi smutno, choć wiem, że w drużynie każdy ma swe miejsce i potrzebni są też rezerwowi. Panie, proszę Cię o wiarę w swe umiejętności i o pokorę, bym umiał czekać na swój czas, pamiętając, że w życiu wzrasta się stopniowo. Pomóż mi budować w drużynie prawdziwą wspólnotę, radować się wspólnie z każdego sukcesu, a dzielić gorycz porażki. Strzeż mnie od zazdrości i wspieraj w dążeniu do znalezienia właściwego miejsca w drużynie i w życiu.
czytaj więcej

Goście

Za posrednictwem tej strony, z dalekiego Chile, w kontekscie noworocznym, chce podziekowac wszystkim polskim sportowcom ...
czytaj wiecej