O zagrożeniu zdrowia i sportu

O zagrożeniu zdrowia i sportu

Umiłowani Siostry i Bracia!

Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? (Job 7, 1). Odczytujemy pytanie z liturgii niedzielnej przed Wielkim Postem.

Wśród licznych, przygniatających nas ciężkim brzemieniem trosk i niedogodności dnia powszedniego, które dotykają niemal całe nasze społeczeństwo, zaniepokojone o to, co nas i naszym najbliższym przyniesie nadchodzący dzień, jakże często zapominamy o fundamentach, o samej podstawie naszej doczesnej, ziemskiej egzystencji.

W tej sytuacji Biskupi polscy z wielkim niepokojem i ojcowską troską odnoszą się do zagrożenia, wobec którego stanął dziś nasz ciężko doświadczony Naród - do zagrożenia biologicznych podstaw jego egzystencji.

Badania naukowe, analizy socjologiczne, a także potoczne, codzienne obserwacje utwierdzają nas w przekonaniu, że kondycja biologiczna polskiego społeczeństwa jest zła, a społeczna świadomość wiszącego nad nami zagrożenia w dziedzinie spraw zdrowia jest znikoma. Powszechnie nie docenia się zdrowia, nie wie jak postępować, aby je chronić, czy wręcz pomnażać. Brak jest elementarnych postaw i zachowań zdrowotnych, wzrasta liczba osób niepełnosprawnych, nie z racji wieku ale chorób cywilizacyjnych, a schorzeniom tym wielokrotnie ulegają ludzie bardzo młodzi. Niehigieniczny tryb życia społeczeństwa, coraz szerzej panoszące się nikotyna, alkohol i narkotyki, niemal powszechny zanik racjonalnego, służącego zdrowiu wykorzystania czasu wolnego, który najczęściej - wraz z dziećmi i młodzieżą - bezmyślnie trwonimy przed telewizyjnym ekranem - oto najpowszechniejszy grzech przeciw własnemu zdrowiu, przeciw samym sobie, a nawet przeciw następnym pokoleniom, za które jako ojcowie i matki ponosimy pełną odpowiedzialność.

Zapytacie być może nas Siostry i Bracia, dlaczego właśnie Kościół zabiera głos w sprawach zdrowia, a także ściśle związanym z nim - kultury fizycznej, sportu i turystyki?

Upoważniają go do tego, a nawet nakładają na Kościół taki obowiązek przede wszystkim dwa podstawowe dogmaty chrześcijaństwa: Stworzenie i Wcielenie.

Przez akt Stworzenia Bóg dał ziemię człowiekowi jako swoisty depozyt, z którego ma odpowiedzialnie korzystać. Czyńcie sobie Ziemię poddaną - napisano w Księdze Rodzaju (1, 28), oznacza, iż na człowieka spłynął obowiązek zachowania w stanie nienaruszonym otrzymanego depozytu wraz ze wszystkimi jego naturalnymi bogactwami, zwłaszcza istotami żywymi. Ten obowiązek potwierdza nakaz piątego przykazania: „Nie zabijaj"!

W akcie Wcielenia Bóg stał się człowiekiem. Przyjmując ciało, Chrystus zaakceptował materię. Ewangelia dzisiejsza ukazuje Chrystusa przywracającego zdrowie wielu ludziom. Mamy więc dbać o rozwój całego człowieka.

Za utrzymanie w zdrowiu naszego ciała, któremu jakże często szkodzimy przez zaniechanie lub czyny nierozważne, jesteśmy wszyscy odpowiedzialni.

Zdrowie nie jest darem niebios danym nam raz na zawsze. Nad jego zachowaniem i pomnażaniem należy pracować nieustannie, wykorzystując wszystkie wiodące do tego celu drogi i możliwości, od szeroko pojętego wychowania zdrowotnego po właściwie pojęty sport i turystykę.

Dziś dla ratowania zdrowia publicznego potrzebna jest wręcz nowa filozofia. Społeczna potrzeba chwili wymaga daleko idących przeobrażeń nie tylko systemowych i organizacyjnych, lecz przede wszystkim intelektualnych i wychowawczych, kształtujących nową mentalność i nowe zachowanie społeczeństwa, wymaga mozolnego budowania nowej obyczajowości.

W tym wielkim dziele nowego spojrzenia na zdrowie narodu, Kościół, który wypowiadał się na ten temat wielokrotnie przy różnych okazjach i w różnych formach, ma wiele do zaoferowania. Wynika to z samej istoty Kościoła Chrystusowego, na którym spoczywa także ogromna odpowiedzialność przed Bogiem za zachowanie i pomnażanie zdrowia fizycznego wiernych.

W dzisiejszym świecie cywilizacja techniczna nie rzadko obraca się przeciw człowiekowi i jego zdrowiu, w czasach powszechnego wyobcowania się od Natury i niszczeniu danego człowiekowi środowiska - szczególnej wagi nabiera szeroko pojęte wychowanie i sport. Właśnie sport, o którym 31 maja 1990 roku Jan Paweł II mówił, że ...jest z pewnością jedną z najbardziej popularnych dziedzin ludzkiej działalności i może wywierać znaczny wpływ na zachowania ludzi, zwłaszcza młodych. Tym niemniej bywa on wystawiany na ryzyko i niebezpieczeństwo dwuznaczności i dlatego trzeba nadawać mu właściwe ukierunkowanie, wspierać i prowadzić tak, aby w sposób pozytywny mógł rozwijać wszystkie swoje możliwości.

Propagujemy sport jako wszechstronne doskonalenie się, opanowanie własnego ciała, rozwijanie siły, zwinności, szybkości ruchów i ich koordynacji oraz wielkiej wytrzymałości fizycznej. Sport sprzyja rozwojowi silnej woli, wytrwałości, wzbudza potrzebę aktywności. Uczy konieczności podporządkowania się określonym zasadom, poczucia obowiązku i odpowiedzialności, kształtuje naszą osobowość. Dobrze rozumiany sport jest ascezą i może stać się dla człowieka drogą do uświęcenia.

W manifeście podpisanym przez wielu sportowców 12 kwietnia 1984 roku czytamy: Sport istnieje w służbie człowieka, a nie człowiek w służbie sportu. Niestety, jakże ta piękna maksyma bywa daleka od rzeczywistości. Jakże często obserwujemy bezwzględną komercjalizację sportu, traktowanego coraz częściej jako źródło wszelkich dochodów i pole do niegodnych manipulacji, na których odbywa się pogoń za wynikami za wszelką cenę, także za cenę zdrowia i życia. Przesadna profesjonalizacja i dążenie do technicznej perfekcji, jako środki prowadzące do uzyskania ze sportu maksymalnych korzyści finansowych, prestiżowych, a nie rzadko także politycznych - przekreślają samą istotę sportu. Często kierowany i organizowany przez ludzi nieodpowiedzialnych, spryciarzy, sport staje się molochem pożerającym człowieka, jego zdrowie i morale. Na to wielkie niebezpieczeństwo zwrócił uwagę Ojciec święty, mówiąc: Tylko wtedy, gdy sport rzeczywiście na nowo zacznie spełniać swoje zadanie oraz wykorzystywać swoje możliwości w zakresie wychowania i socjalizacji, będzie mógł on odgrywać rolę naprawdę znaczącą i przyczyniać się do podtrzymywania nadziei ożywiającej serca ludzi - zwłaszcza młodzieży - u schyłku tego wieku, który otwiera się na trzecie tysiąclecie chrześcijańskie.

Podobnie jak w wielu innych dziedzinach, a może nawet więcej niż gdzie indziej, trzeba dokonać w Polsce zmian w zakresie zdrowia i wspierających go wychowania fizycznego i sportu.

Tymczasem istniejący system kultury fizycznej i sportu w Polsce nie rokuje poprawy stanu zdrowotności i sprawności fizycznej naszego społeczeństwa. Ustawicznie brakuje na kulturę fizyczną środków materialnych, brak infrastruktury do szerzej pojętego wychowania fizycznego, brak odpowiednich obiektów i fachowej kadry. Kosztem powszechnej kultury fizycznej, nadal przesadnie preferuje się cele czysto sportowe ze szczególnym naciskiem na wyczyn i rekordy, na widowisko i pieniądze. Jest to sytuacja tym groźniejsza, że znaczna część polskich dzieci i młodzieży jest fizycznie niedorozwinięta, szerzą się niedomogi układu ruchowego, zwyrodnienia kręgosłupa, niedowłady mięśni. Nasze młode pokolenie, pozornie dorodne i wybujałe jest w gruncie rzeczy słabe, podatne na choroby, wymagające lekarskiej interwencji tylko dlatego, że zapomniano u nas o elementarnej zasadzie „niszcz zło w zarodku" czyli nie dopuszczaj do powstania zagrożeń zdrowia, otaczaj troską ten bezcenny depozyt otrzymany o Boga, strzeż go jak źrenicę oka i pomnażaj w miarę swoich możliwości.

W obliczu biologicznego zagrożenia naszego społeczeństwa, Biskupi polscy wzywają wszystkich wiernych do uświadomienia sobie rozmiarów niebezpieczeństwa zagrażającego Narodowi w zakresie jego stanu zdrowotnego. W tych smutnych okolicznościach pragniemy przypomnieć każdemu człowiekowi, że Bóg dając mu ciało nałożył jednocześnie obowiązek jego ochrony i zachowywania w dobrej kondycji. Powiedziane jest: nie zabijaj! To „nie zabijaj" rozumiane w sensie pozytywnym oznacza przecież obowiązek dbania o zdrowie i życie, obowiązek pomnażania daru Bożego.

Episkopat Polski zwraca się szczególnie do kapłanów o zwiększenie zainteresowania i wsparcie tych starań, w duchu miłości bliźniego i wspólnej odpowiedzialności za psychofizyczny dynamizm kolejnych pokoleń Polaków.

Zwracamy się do rodziców, aby w gonitwie dnia powszedniego za rzeczywistymi lub urojonymi celami doraźnymi, nie zapominali o obowiązku ochrony zdrowia swych dzieci. Jakże często niewielkim wysiłkiem i właściwie bez żadnych nakładów można wiele uczynić dla swej fizycznej sprawności ciała, a więc tym samym dla zdrowia.

Zwracamy się do nauczycieli, wychowawców i działaczy sportowych, aby w miarę swoich możliwości wykorzystywali wszelkie szanse rozniecania wśród swych podopiecznych umiłowania ćwiczeń cielesnych i w codziennej praktyce wdrażali wśród młodzieży i dzieci nawyk postępowań służących zdrowiu. W bardzo wielu przypadkach jest to możliwe bez wielkich pieniędzy i kosztownych urządzeń. Działanie w sferze świadomości, przemyślane, oparte na chrześcijańskich wzorcach moralnych i konsekwentne, może przynieść piękne owoce.

Zwracamy się do służby zdrowia, aby żarliwie działała w myśl zasady Principiis obsta - niszcz zło w zarodku. Działanie takie winno opierać się o rzetelną, wszechstronną diagnozę epidemiologiczną nie tylko w stosunku do ewentualnych zagrożeń zdrowotnych, ale także w odniesieniu do tak niezbędnego wychowania zdrowotnego.

Zwracamy się do ludzi nauki i pióra, aby wszędzie gdzie możliwe przyczyniali się do przebudowy społecznej świadomości w dziedzinie zdrowia, jego ochrony i zagrożeń.

Zwracamy się do administracji państwowej wszystkich szczebli, organizacji samorządowych i dysponujących środkami finansowymi sponsorów, aby podjęli trud budowania niemal od podstaw szeroko pojętej infrastruktury do uprawiania kultury fizycznej, sportu i turystyki niezbędnych na dalszą metę dla zachowania zdrowia narodu.

Zwracamy się do sportowców, których zmagania codziennie oglądają miliony widzów - niech wasza postawa w walce o zwycięstwo będzie przepojona szlachetnością, niech dostarcza dobrych moralnych wzorców waszym miłośnikom.

Zwracamy się również do wszystkich kibiców o to, by zachowali postawy godne, sprzeciwiające się brutalności i wulgaryzmowi.

Tylko wspólnym wysiłkiem, świadomi zagrożeń i sposobów ratunku, potrafimy uchronić zdrowie narodu i każdego Polaka, z osobna, uchronić ten dar bezcenny dany nam od Boga.

Na tę drogę trudną, ale do przejścia konieczną - z serca Wam błogosławimy.

 

Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi polscy

obecni na 244 Konferencji Plenarnej Episkopatu Polski

na Jasnej Górze

Wydawnictwo:

Ciekawe pozycje o sporcie

Communio. Sport. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny – nr 4(154) Rok XXVI, 2006
Il mondo dello sport oggi, Pontificium Consilium pro laicis, Watykan 2005
więcej o książce...

Rozważanie na marzec

Alkoholizm

- Znałam go krótko. Wydawał mi się interesujący. Był jakiś inny. Prawie dziwny. Inny niż wszyscy, których znałam. Mnie to nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie. Nosił w sobie jakąś tajemnicę, co jeszcze bardziej uatrakcyjniało mi jego osobowość. - A jak odbierali go inni? - Mamę ujął nieskazitelnymi manierami i elegancką powierzchownością. Zresztą był u nas w domu nie więcej niż dwa razy. A teraz mogę odpowiedzieć, że niezależnie od wszystkiego, ukrywał się ze swoim alkoholizmem. Przy mnie nie pił. Ale pamiętam ten pierwszy raz. - Kiedy to było?
czytaj więcej

Modlitwa Sportowca

Najlepszy nasz Ojcze, chcę prosić Cię za drużynę, którą mi powierzyłeś. To wielka odpowiedzialność. Pomóż mi mądrze pokierować tymi młodymi ludźmi, bym przez właściwy trening przyczynił się do rozwoju ich sportowych umiejętności.
czytaj więcej

Goście

Szczęść Boże. Bardzo się cieszę, że ta strona wreszcie zaistniała. Oby była okazją do jeszcze lepszego ...
czytaj wiecej